Dziś klasyk wśród tytułów dla najmłodszych – Pędzące żółwie. Szalony wyścig kolorowych żółwików w walce o najsmaczniejszą na świecie sałatę. Proste zasady, trochę sprytu i świetna zabawa. Poczytajcie.
Na początku ustawiamy wszystkie żółwie na start i losujemy swój kolor sprintera. Kolory powinniśmy zachować w tajemnicy, żeby wyścig był bardziej emocjonujący, ale z doświadczenia wiemy, że z mniejszymi pociechami nie ma na to większych szans Następnie każdy z graczy otrzymuje po 5 losowych kart z żółwiami w różnych kolorach, (wszystkich – nawet jeśli graczy jest mniej, bo wszystkie zwierzątka chcą wygrać sałatę). Tu może dojść do pierwszego rozczarowania u najmłodszych, gdy nie wylosują kart w swoim kolorze, no ale zawsze pociechą mogą być karty „cofania” – o tym za chwilę. W swojej turze gracze zagrywają karty z ręki w taki sposób, aby to ich żółwik pierwszy dotarł do upragnionej sałaty. Po zagraniu karty dobieramy nową, więc zawsze w końcu trafimy na coś dobrego dla nas.
Jakie mamy możliwości zagrań? Otóż karta żółwia z plusikiem w danym kolorze oznacza jego ruch o jedno pole do przodu. Może okazać się, że wskoczymy komuś na skorupkę :-D i wtedy podwiezie on nas później ze sobą bliżej mety. Karta z dwoma plusikami, jak łatwo się domyślić, jest bardzo cenna i przesuwa żółwia w danym kolorze o dwa pola w stronę zielonej główki. Karta z minusem cofa żółwia. Tu zazwyczaj robimy komuś złą robotę, więc trochę interakcji w grze jest. No i są jeszcze karty tęczowe, na których nie mamy konkretnego koloru. Decydują one o ruchu ostatniego żółwia w danej kolejce. My na początku graliśmy bez tej opcji, żeby 5-latkowi było łatwiej, ale z czasem dołączyliśmy i tę zasadę.
Gra przebiega bardzo sprawnie i daje mnóstwo radości, szczególnie gdy zmienia się mocno sytuacja na torze wyścigu i kolorowe drewniane żółwiki wskakują na siebie wzajemnie. Uwaga – dobieranie kart to ogromne emocje, bo każdy chciałby dostać coś dla siebie i już wiemy, że niektóre dzieci, gdy w rozdaniu początkowym nie dostaną kart w swoim kolorze, nie są w stanie dalej grać, bo już jest płacz, zresztą później tez mogą być nerwy Dlatego albo czekamy aż maluchy będą starsze, albo tłumaczymy im cierpliwie, że z kartami na ręku też na pewno można fajnie pograć. Bo opcji, że ta gra nie jest dla nas nie przyjmuję. Ta gra jest obowiązkowa dla wszystkich rodzin
3 słowa o żółwikach:
Wyścigi tak szybkich zwierzątek jak żółwie muszą być ekscytujące :D Mamy dobrze wykonane, kolorowe drewniane figurki żółwików, które potrafią unieść swoich kolegów aż do mety, dając masę zabawy dla najmłodszych. Gra sprawdza się z dziećmi od 4 roku życia z drobnymi zmianami zasad, żeby dzieci szybko się nie znudziły i nie płakały, gdy ich żółw nie leci jak szalony ;P Polecamy gorąco dla całych rodzin, bo emocji przy tej grze nie brakuje.
(O)cena 4 / 35 zł
Super zabawa dla młodych i starych ! :)
OdpowiedzUsuńNiestety ani razu nie udało mi się wygrać, pięcioletni Kuba okazał się mistrzem.
To jakieś nieporozumienie jest. Jak żółwie mogą pędzić :D Ale zgadzam się z przedmówcą, zabawa przednia :)
OdpowiedzUsuń