Kolejną polecaną przez nas pozycją jest gra o nieprzetłumaczonym na polski język tytule Five tribes, czyli pięć plemion. Plemiona te podróżują karawanami po pustyni, mordują siebie wzajemnie, zbierają przeróżne materiały, znajdują w piachu lampy z dżinami, a wszystko to po to, by zgromadzić największy skarb. Aby wykorzystać którąkolwiek z cech plemienia, musimy zebrać pionki w danym kolorze. Robimy to przemieszczając odpowiednio plemiona po planszy. Jeśli w trakcie rozgrywki skończymy na polu, które dzięki naszemu ruchowi zostaje puste, wtedy przejmujemy je, stawiając na nim swojego wielbłąda i to pole już do końca gry jest nasze, a wraz z nim punkty zwycięstwa.
Jeśli mowa o planszy, to mamy tutaj bardzo lubiane przeze mnie rozwiązanie, ponieważ planszę buduje się z 20 kafli, rozkładając je losowo w prostokąt 5x4 kafle. To powoduje, że w każdej rozgrywce mamy nowe ustawienie, nową planszę, a przez to nowe pomysły na ruchy plemion. Dodatkowo każdy kafel ma jedną z czterech funkcji: możliwość zakupu dżina czy materiałów, budowa pałacu lub sadzenie palmy, za które to wszystkie elementy na koniec są również naliczane punkty. A ponieważ punktuje praktycznie każdy ruch, to do samego końca rozgrywki jesteśmy trzymani w napięciu, ponieważ nigdy nie wiadomo, czyja strategia była najlepsza i kto ostatecznie wygra. Jest to bardzo duży plus tej gry.
Na czym jeszcze polega fajność tej gry? Otóż każdy z graczy widzi jakie jest w danej chwili rozstawienie pionków na planszy i każdy kombinuje możliwości ruchów. Ale o tym kto ruszy się pierwszy decyduje licytacja, kto i za jaką cenę chce wykonać ruch. Gdy ktoś nagle obstawia za większe pieniądze, wszyscy zaczynają się rozglądać, co też takiego ciekawego wymyślił, próbują go przelicytować lub mają równie dobre koncepcje i swoim ruchem psują plan przeciwnika. Czasem niechcący wystawiamy innym punktujące rozwiązania, dlatego trzeba być cały czas czujnym i zastanawiać się gdzie przemieścić które plemię. Tylko czasami trzeba poganiać tych zbyt długo myślących, żeby inni gracze nie posnęli w oczekiwaniu na swój ruch ;)
Gra jest pięknie wykonana i dopracowana. Wystarczy spojrzeć na wypraskę w pudełku – wszystkie komponenty mają swoje miejsce. Ktoś pomyślał nawet o otworach na palce, by łatwiej było wyciągać kafle. Jednak najbardziej podobają nam się karty dżinów. Dżiny oprócz punktów końcowych dają nam dodatkowe możliwości, np. nieśmiertelność, dodatkowe punkty lub pieniądze, a także specjalne warunki przejmowania kafli. Co ciekawe, czasem zakup dżinów i materiałów jest lepszym rozwiązaniem niż przejmowanie kafli wielbłądami.
Five tribes świetnie działa już dla dwóch jak i większej liczby graczy. Dla mnie jednak przy dwóch graczach, gdzie specjalną zasadą jest kierowanie dwiema swoimi licytacjami w jednej rundzie nie do końca się sprawdza. Powoduje to, że bardzo często ten sam gracz ma dwa ruchy pod rząd i przez to zyskuje bardzo dużo punktów. Gdy gramy w trójkę lub czwórkę, wtedy każdy rusza się na zmianę, oczywiście zgodnie z licytacją, i trzeba zastanawiać się nie tylko nad zyskiem dla siebie, ale i nad przeszkodzeniem przeciwnikom w zdobyciu dużej liczby punktów.
Gra tak nam się spodobała, że ostatnio dokupiliśmy dodatek. Wprowadza on kolejne plemię, czyli nazwa gry już się nie sprawdza ;) Szóste plemię oprócz punktów daje możliwość zdobycia skarbów. Skarby dają nam dodatkowe punkty lub też specjalną akcję, a naszym ulubionym jest latający dywan. Pozwala on na zakończenie ruchu niezgodnie z zasadami gry na dowolnie wybranym przez siebie polu :) W dodatku dochodzą pierwsze utrudnienia ruchu takie jak góry i przepaść. Oraz 6 kolejnych kafli, dzięki czemu nasza plansza ma już teraz rozmiar kwadratu 5x5 kafli. Według mnie dodatek jest bardzo udany i wart swojej ceny, wnosi jeszcze nowe dżiny i ogólnie bardzo urozmaica grę.
Podsumowując – gra jest prosta, kilka podstawowych zasad do zapamiętania, (ale już wiemy, że gracze po piwie mogą nie zrozumieć tej oryginalnej mechaniki, więc grajcie przynajmniej za pierwszym razem, na trzeźwo ;) ), a mimo tego jest nad czym główkować, strategie nie są oczywiste. Określenie wiekowe na 13+ i czas gry ok. 1 godziny zgodne z realiami. Emocje budzi licytacja i „podbieranie” sobie ruchów, interakcji sporo, dobra zabawa gwarantowana.
Marcina 3 miedziaki:
Gra zdecydowanie godna polecenia i moim zdaniem powinna być w czołówce gier tego roku, wykonanie bardzo dobre, dżiny świetne :) O regrywalności Aga już pisała i potwierdzam, że budowanie nowej planszy nigdy się nie nudzi. Dosłownie każdy pomysł na zbieranie punktów prowadzi do zwycięstwa i nigdy nie zdarzy się Wam sytuacja gdy w połowie gry już nie ma się o co starać. Brak oddzielnego trybu dla 2 graczy można uznać za minus, lecz dzięki temu rozgrywki 2-osobowe są zdecydowanie bardziej wymagające - co niektórym przypadnie do gustu.
Natomiast wspomniana przez Agnieszkę interakcja jest raczej symboliczna, oczywiście możemy zabić odłożonego (punktującego) pionka innego gracza lecz taki ruch oznacza, że maksymalnie straci on kilka do kilkunastu punktów a my nic nie zarobimy - grę kończy się często z wynikami w okolicach 200 pkt. Zdecydowanie lepiej jest użyć czerwonych zabójców do zajmowania dodatkowych kafli.
Dodatek mocno zamiesza w punktacji i szybko zweryfikuje nawet najlepsze już opracowane strategie. Magiczne przedmioty i punktujące plemię może zmienić losy potyczki bardzo szybko. Nowe przeszkody na planszy czasami ograniczają ruchy i mogą przeszkadzać w pierwszych grach, dlatego polecamy najpierw ograć podstawkę.
Byłoby 6- ale cena podstawki mocno podskoczyła ostatnio :(
(O)cena 5+ / 170 zł
Znam tę grę.
OdpowiedzUsuńŚrednio wymagająca.
Sympatyczna zabawa.
Uczciwie polecam.
Pozdro :)
Podoba mi się ta gra. Na pewno w najbliższym czasie wypożyczę.
OdpowiedzUsuńDobra gra dla zaawansowanych graczy i dla tych którzy dopiero zaczynają zabawę z planszówkami.
OdpowiedzUsuńHa ha brawo za spostrzegawczość, ale cytując regułkę: "Wszelkie podobieństwo do słów i układów było niezamierzone i przypadkowe ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza gra ostatnich miesięcy. Dużo możliwości wygranej. Nawet ten, który ma zajęte wszystkie pola i kończy grę nie zawsze jest wygranym. :D Plansza za każdym razem inna, losowość. Dla mnie minusem może być tylko to, że plansza do pionków nie jest jedna tylko, dwa oddzielne kartoniki... :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.