Mało zachęcająca i niewiele mówiąca nazwa, to właściwie jedyny minus świetnej dwuosobowej karcianki, którą dzisiaj Wam przybliżymy. Poznajcie Waleczne piksele.
Jest to gra wojenna, strategiczna. Każdy z graczy ma taką samą 25-kartową talię. Karty te są bardzo ciekawe, ponieważ są dwustronne. Z jednej czerwonej strony jest dowódca, a po obróceniu karty do góry nogami mamy drugą stronę, niebieską - żołnierza. Dodatkowo żołnierze mają różne cechy, w zależności od tego na jakiej pozycji zostaną wystawieni do walki. W związku z tym możliwości zagrań jest mnóstwo i mimo że talie mamy takie same, to każdy ruch przeciwnika jest zaskakujący i potrafi popsuć cały nasz misterny plan... Trzeba jednak liczyć się z tym, że pierwsza partia będzie dłuższa, bo trzeba zapoznać się z kartami, wszystko dokładnie doczytać, (uwaga na drobny druk ;-) ). Kolejne walki to ok. pół godziny, 40 minut.
I tak na początku gracze wybierają z 5 losowych kart dowódcę swojej armii. Dowódca przyjmuje centralną pozycję, a żołnierzy będziemy mogli wystawiać na froncie, skrzydłach i tyłach. Każdy dowódca ma specjalną cechę, np. przeciwnik gra z jawnymi kartami lub mamy większą siłę w ataku wręcz, itd. aż do 25 różnych. Już samo ujawnienie swoich dowódców to mnóstwo emocji i konieczność ułożenia strategii walki tak, by osiągnąć cel, jakim jest zabicie wodza armii przeciwnika.
Po wybraniu dowódców rozpoczyna się sedno gry – zacięta walka. W swojej turze gracz ma do wykonania 2 akcje: wystawienie jednostki, usunięcie zwłok, dobranie karty, atak, rozkaz, przegrupowanie. Bitwa rozgrywa się tzw. falami. Na początku grają jednostki z frontu, więc tylko one mogą atakować lub być rekrutowane, później środkowa linia czyli centralnie umieszczony dowódca i skrzydła, a na końcu tyły. Każda jednostka jak i dowódca mają określoną siłę ataku oraz punkty życia. Niektóre atakują wręcz, inne z dystansu. Oprócz tego na każdej pozycji mają inną cechę, np. Wojownik na froncie ma „przechwytywanie”, (czyli jednostki atakujące z dystansu nie mogą atakować jednostek stojących za Wojownikiem), na skrzydle ma +2 do siły ataku, na tyłach ma +4 do siły ataku, a jako rozkaz zadaje 5 obrażeń każdej jednostce obu oddziałów stojących w jednej kolumnie, (czyli trzeba uważać, kiedy zagrać taki rozkaz, żeby nie zrobić sobie więcej szkód niż przeciwnikowi ;-) ). Właśnie rozkazy robią w grze najwięcej zamieszania. Co prawda po rzuceniu rozkazu tracimy kartę, ale możemy dzięki temu np. zabić natychmiast dowolną jednostkę przeciwnika lub też usunąć przeciwnikowi 3 karty z ręki, wskrzesić swoją jednostkę itd. Opcji jest tak wiele, że ta gra nigdy się nie znudzi.
Podsumowując: pełna napięcia emocjonująca walka, z sytuacją zmieniającą się na planszy z każdym ruchem. Jest to idealna gra dla fanów strategii, którzy lubią dużo kombinować i nie przeraża ich mnogość możliwości. Polecam gorąco.
3 rozkazy od Marcina:
Niepozorne podłużne pudełko zawiera dwie talie dobrze wykonanych i utrzymanych w 8bitowej pikselowej grafice kart oraz żetony ran i ataków. Wiem, że grafika nie przemówi do każdego, ale trzeba oddać, że nadaje tej pozycji klimat oldschoolowej gry :D Tu muszę wspomnieć o średnio czytelnej czcionce na kartach i jej rozmiarze – przy sporej ilości tekstu jest to uciążliwe, ale po 3 partiach już na pamięć zna się karty :-) Sama rozgrywka to ciągłe zapasy umysłowe z przeciwnikiem i kombinowanie jak tu go/ją przechytrzyć i zadać dowódcy obrażenia? Masa zabawy i bardzo dużo możliwości, „nieskończona” regrywalność. Gra jest losowa, bo mamy tylko do dyspozycji kilka kart i czasami przeciwnikowi dojdzie akurat ta jedna niszcząca nasz plan, ale to też według mnie dodaje tej grze uroku. Zawsze trzeba być przygotowanym na zmianę taktyki i uwierzcie mi, zmienicie ją w ciągu jednej partii kilkukrotnie - tak dużo się tu dzieje po każdym ruchu. Gra przeznaczona dla 2 średniozaawansowanych graczy lubiących pomyśleć i zaplanować swoje ruchy. Dla mnie obowiązkowa pozycja dla 2 osób!
Żołnierzu koniecznie zagraj w tę grę! To jest rozkaz :D
(O)cena: 5 / 45zł
posłuchałem rozkazu Marcina i zagrałem :) fajna gra, zasługuje na tę ocenę; też polecam :)
OdpowiedzUsuń