Podróże i walki w przestrzeni kosmicznej, wróg czający się pod postacią przyjaciół, ciągła niepewność, malejące zasoby i mnóstwo testów wytrzymałościowych, to wszystko znajdziecie w kooperacyjnej grze Battlestar Galactica.
Gra powstała na podstawie serialu o tym samym tytule. Ja filmu nie widziałam, może dlatego trudno było mi odczuć klimat rozgrywki, a nawet przyznam się, że gra mnie znudziła, ale wiem, że dla fanów serialu Battlestar Galactica jest superrozrywką.
Do gry potrzebujemy minimum 3 graczy. Każdy z nich kontroluje postać, która ma swoje cechy i umiejętności specjalne, dlatego na początku wybierając dla siebie jednego spośród 10 bohaterów, warto zwrócić uwagę, aby zespół wzajemnie się uzupełniał. Gracze wcielają się w sekretne role:
Cylonów, chcących eksterminować ludzkość poprzez zniszczenie ich statku Galactici lub wyczerpanie jednego z zasobów – żywność, paliwo, morale, populacja oraz Ludzi, którzy muszą odnaleźć drogę na Ziemię, wykonując odpowiednią liczbę skoków w przestrzeni galaktycznej. Losowo przydzielane karty przynależności do zespołów są trzymane w tajemnicy, stąd w grze występuje ciągły element wzajemnych podejrzeń i oskarżeń, kto jest tym „złym”. Dodatkowo, nasza rola może zmienić się w trakcie gry, dlatego na początku wszyscy są bardzo ostrożni w swych decyzjach i robią wszystko tak, aby żaden z zespołów nie wyszedł mocno na prowadzenie, ponieważ straty później bardzo trudno odrobić. W międzyczasie Ludzie mogą próbować identyfikować Cylonów. Z jednej strony taki ujawniony wróg, którego przedsięwzięcia widzimy, jest łatwiejszy do kontrolowania, ale z drugiej strony Cylon ma wtedy większe możliwości wykonywania akcji specjalnych.
Cała rozgrywka przebiega na ogromnej planszy, która przedstawia statek Galactica i przestrzeń kosmiczną. W grze wykorzystujemy mnóstwo elementów – przeróżne statki: vipery, raptory, raidery, żetony, postaci, duże karty kryzysów, małe karty umiejętności, wykorzystywane do testów w trakcie kryzysów, itd. Wielość elementów, oznaczeń na kartach i akcji powoduje, że gra jest trudna i bez instrukcji przez nią nie przebrniecie, nawet przy kolejnym podejściu. Powoduje to też mnóstwo błędów popełnianych w trakcie gry.
Jednym z bardziej emocjonujących fragmentów rozgrywki są walki. Używamy do nich ośmiościennej kości i w zależności od rodzaju walki oraz liczby oczek wyrzuconej na kostce mamy inne efekty – zniszczenie jednego lub więcej statków, zadanie uszkodzeń, itd..
Battlestar Galactica to gra dla zaawansowanych graczy – zasady są skomplikowane, instrukcja obszerna i czas rozgrywki dla wytrwałych. Szczegółowość elementów i fabuły zachwyca, ale przede wszystkim fanów serialu, ponieważ zwyczajny gracz tego nie doceni. Element ukrytych ról na pewno mocno urozmaica rozgrywkę, ale 2 h wzajemnych oskarżeń to kolejne trudne wyzwanie związane z tą grą. Powtarzające się testy nudzą, a walki polegające na rzucaniu tylko jedną kością nawet mnie, która uwielbia gry z kostkami, nie zachęcają do kolejnych rozgrywek.
3 rozkazy z Galactici:
Prezentowana dziś gra jest przez wielu zaawansowanych graczy uznawana za jedną z najlepszych kooperacji z motywem zdrajcy. Tak jak już Aga wspomniała jest to bardzo rozbudowana gra mająca jak najbardziej odzwierciedlać znany z serialu świat i jego bohaterów. Na kartach mamy zdjęcia z planu i kadry z filmu przez co grono fanów serialu będzie mogło zobaczyć jeszcze raz twarze swoich ulubionych aktorów :-) Wykonanie gry jest na bardzo dobrym poziomie, liczba elementów plastikowych też zadowala i nie można powiedzieć, że na czymś autorzy zaoszczędzili. Sama rozgrywka jest trudna i polecam siadać do stołu, gdy wszyscy gracze przeczytają instrukcję. Minusem jest monotonia testów i troszkę czuć tu brak jakiejś ciekawszej, świeższej mechaniki. Grę możemy rozbudować i urozmaicić dwoma dostępnymi w sprzedaży dodatkami.
(O)cena: 4 / 160 zł
Odlotowa gra :)
OdpowiedzUsuńBardzo misę ta gra podoba. Dzięki za pokazanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
powinno być "mi się"; przepraszam za literówkę :)
OdpowiedzUsuńGra droga, ale warta niesamowitych przeżyć.
OdpowiedzUsuńPostanowiliśmy ze znajomymi kupić ją na spółkę.
Podobnie jak autorka bloga filmu nie widziałem. Gra jest ciekawa, cały czas coś się dzieje. Warta tych pieniędzy. Pomysł mojego przedmówcy, żeby kupić ją na spółkę, aby pomniejszyć koszty jest wart opatentowania :D
OdpowiedzUsuń