Prezentujemy Wam dzisiaj grę karcianą, która została nazwana przez jej twórców „agrokulturalną rozwałką”. I w zupełności się z tym opisem zgadzam, ponieważ Farmageddon to gra oparta na negatywnej interakcji – rozjeżdżamy pola przeciwników kosiarą, obrzucamy ich uprawy pestycydami i napuszczamy na nie zadziorne nornice, a to dopiero początek rozwałki ;-)
W grze występują dwa typy kart – upraw i akcji. Dodatkowo do dyspozycji dla 2-4 graczy są 3 karty pól gotowych do obsiania. Jak łatwo się domyślić, właśnie z powodu tak małej liczby miejsca na uprawy, wynika tak wysoka negatywna interakcja w grze – trzeba walczyć o wolną grządkę. W swojej turze gracz dobiera odpowiednią liczbę kart, a następnie zagrywa ich dowolnie dużo, pamiętając, że przynajmniej jedną z upraw należy nawieźć. Już wyjaśniam. Na polu sadzimy nasze warzywa, czyli kładziemy na nim karty upraw, a nawozimy je również kartami upraw, kładąc je rewersem na roślince. Dlatego właśnie zielonych kart upraw jest ciągły niedobór.

Gra, mimo ciągłej walki, daje naprawdę dużo dobrej zabawy i śmiechu. Karty są śliczne, grafiki i nazwy warzyw powalają. Moja ulubiona roślinka to Uczynna pyrka, którą na pewno łatwo wypatrzycie na zdjęciach :-) I uwierzcie mi, da się zebrać plony w tej grze, bo można np. wykupić Ubezpieczenie rolnicze lub wziąć w Dzierżawę dodatkowe pole. Możliwości jest sporo i nigdy nie znudzi się Wam ta szybka 30-minutowa karcianka.
3 słowa o sadzonkach od Marcina :D
Opisywana dziś gra to zdecydowanie pozycja dla osób lubiących akcję, trochę chaosu i ciągłą rywalizację. Zasady są proste i szybko je wytłumaczymy nawet nowym graczom nie będącym na co dzień zapalonymi fanami planszówek. Grafiki już Aga opisała jako bardzo fajne, mamy tu ciekawy humor i miłą dla oka grafikę. Polecamy wyłącznie dla graczy lubiących negatywną interakcję, których nie boli uparte atakowanie wszystkich graczy :D
(O)cena: 4 / 30 zł
człowiek uwielbia niszczyć - zagram :)
OdpowiedzUsuń