Hodowla zwierzątek to wcale nie taka prosta sprawa, szczególnie, gdy czyha na nie lisek chytrusek oraz zły wilk. Kto, wbrew przeciwnościom, pierwszy zgromadzi w swoim gospodarstwie królika, świnkę, owcę, krowę i konia?
W grze Superfarmer, wymyślonej w czasie II wojny światowej przez polskiego matematyka, wcielamy się w role hodowców zwierząt, które w różnych wersjach gry są reprezentowane poprzez figurki lub kartoniki z obrazkami królików, świnek, itd. Zwierzęta zdobywamy rzucając dwiema 12-ściennymi kostkami. Pierwsze zwierzątko dołącza do naszej zagrody, gdy otrzymamy ten sam wynik na obu kościach. Później im większa nasza hodowla, tym więcej zwierzątek pozyskujemy, ponieważ za każdą parę, wliczając zwierzątko na kości, dostajemy kolejne.
Pierwszego konia i krowy nie jesteśmy w stanie pozyskać z rzutu, ponieważ występują one na kościach pojedynczo. Do wykupienia tych dwóch zwierząt potrzebujemy odpowiedniej liczby innych zwierzątek. Pomaga w tym tabela wymian. I tak za 6 królików możemy mieć jedną owcę, za dwie owce jedną świnkę, za trzy świnki jedną krowę, a za 2 krowy dostaniemy konia.
Żeby oczywiście nie było za łatwo, na nasze gospodarstwo czyha niebezpieczeństwo. Jeśli na kości wyrzucimy lisa – zabiera on nam wszystkie króliki. Jeśli wyrzucimy wilka – tracimy wszystkie zwierzęta poza koniem. Przed lisem może nas jednak obronić mały pies, wart jedną owcę, a przed wilkiem duży pies, wart jedną krowę.
I to tyle zasad w tej rodzinnej grze dla 2-6 osób, a zabawa przednia, nawet dla dorosłych ;-) Rzucanie kostkami jest bardzo emocjonujące, a do tego trzeba podejmować różne decyzje – dokonać wymiany czy dobrać psa i chronić zwierzątka? Wziąć świnki czy może już czas na krówkę? Mniejszym dzieciom w liczeniu mogą pomagać rodzice, ale to dobry czas na naukę. A kto pierwszy zdobędzie do swojej hodowli zwierzątko każdego typu, ten wygrywa grę.
Marcina 3 słowa o inwentarzu :D
Gra polskiego autora w oryginale zwana „Hodowla zwierzątek” stworzona, jak Aga wspomniała, w czasie 2 wojny okazuje się całkiem dobrze przemyślaną i nadal interesującą pozycją. Oczywiście na przestrzeni lat doczekaliśmy się nowych wersji z figurkami czy planszami naszej farmy, ale nawet pierwsza edycja umili nam czas. Gra przeznaczona jest dla rodzin z dziećmi, które właśnie zaczynają naukę dodawania i dzielenia, ale dorośli też będą się dobrze bawić bo to prosta i dynamiczna gra :D Prezentowana wersja jest jedną ze starszych więc mały minusik za wygląd zwierzątek na kostkach, ale to jest wyeliminowane w nowszych edycjach :D
(O)cena: 4+ / 30-60 zł w zależności od wersji
w farmera to na podlasiu chętnie pogramy :)
OdpowiedzUsuńGra jest fajna i niedroga. Grałem z rodziną. Też polecam.
OdpowiedzUsuńGraliśmy wczoraj z sąsiadami i dziećmi. Na farmera się nie nadaję. Zmiażdżyli mnie wszyscy. Ale zabawa przednia była, więc porażkę przyjąłem na klatę na luzie.
OdpowiedzUsuńTania gra nie zawsze znaczy "kiepska". Przykładem jest "Superfarmer".
OdpowiedzUsuń