Do tej gry mam szczególny sentyment, ponieważ to nasza pierwsza wspólnie zakupiona gra :) i zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Nie znam osoby, której nie podobałby się Augustus w swojej prostocie i wyzwalanych emocjach wyścigu, kto pierwszy wypełni 7 misji, (co wcale nie oznacza, że wygrał…).
W grze jest jedna główna zasada – dopasowujemy swoich żołnierzy do symboli na kartach misji, które to symbole są losowane z woreczka przez kolejnych graczy. Gdy na wszystkich symbolach danej karty stoi żołnierz krzyczymy „Ave Cezar!” i albo my zbieramy bonusy albo inni cierpią ;) Bonusów jest wiele, np. można dostać dodatkowych żołnierzy, otrzymać złoto, punkty, itd. A cierpienia innych to np. przymus skasowania jednej ze swoich wypełnionych misji :D Śmieję się, bo lubię takie złośliwe karty, wszyscy się wtedy baaardzo denerwują ;)
Jak łatwo się domyślić, jest to gra dla wszystkich i się nią nie znudzimy, ponieważ kart misji jest blisko 100, a każda inna, o różnym poziomie trudności wypełnienia jej. Strategie gry mogą być w związku z tym też różne, tym bardziej, że misje dobieramy sami z kilku odkrytych. Jedni biorą te trudniejsze z większym bonusem, inni prostsze, by szybko dojść do siedmiu „Ave Cezarów!” i udaremnić dalsze zbieranie punktów innym graczom. Każdy pomysł jest dobry, jeśli wygramy.
Mała uwaga co do kart misji – są one cienkie i przy częstym używaniu szybko się zniszczą, dlatego zawczasu ubierzcie je w koszulki – rozmiar 80 mm x 80 mm.
Podsumowując – proste zasady, (a o tym jak proste może świadczyć fakt, że pożyczała od nas Augustusa zaprzyjaźniona 6-latka, by grywać w niego ze swoją babcią w trakcie wakacji :) ), dużo śmiechu, losowość budząca skrajne emocje i szybka rozgrywka. Wydawca pisze, że do 30 minut, ale wiemy z doświadczenia, że już w 20 minut można skończyć, nawet przy większej liczbie graczy. Polecam szczególnie jako grę rodzinną, choć we dwoje też się dobrze przy niej bawimy.
Marcina 3 grosze:
Bardzo dobra pozycja pozwalająca przekonać i zachęcić do grania początkujących lub zupełnie nowych graczy. Największym plusem tej gry jest prosta mechanika (gra w bingo) oraz brak skomplikowanych zasad. Gra godna polecenia dla dowolnej liczby graczy 2-6, świetna dla rodziny i nawet sprawdzała się u nas na imprezie :D
Do minusów, bo takowe ta gra też posiada :-P zaliczyć należy cenę, totalną losowość oraz odrobinę za delikatne karty o czym pisała Aga.
(O)cena: od nas 5, sklepowa ok. 100 zł
fakt gra łatwa i przyjemna :) nie wymaga wielkiej gimnastyki intelektualnej :)
OdpowiedzUsuńdla mnie rewelacja !!
OdpowiedzUsuńJa wolę niezawodnego "chińczyka". Jest niesamowity w swej prostocie :)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to Augustus jest ok :)
Jestem wielką fanką tej gry. Najlepsza planszowa, w jaką dotychczas grałam. Gorąco polecam. Madziura.
OdpowiedzUsuńCzekam na coś ciekawszego!
OdpowiedzUsuńjuż niebawem nowe propozycje gier :) prosimy o cierpliwość
OdpowiedzUsuńŻadnej strategii, taktyki, pomysł losowania przedmiotów też słaby - duży worek, mało żetonów; karty misji są bardzo podobne...Mega słaba, jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję kolejnych !
Już nie dramatyzuj. Gra jest owszem prosta, i dla bardziej zaawansowanych graczy mało atrakcyjna, ale do zagrania z ciocią, która właśnie nas odwiedziła, czy po prostu z kimś dla kogo gry planszowe to Monopol, Augustus jest pozycją bardzo dobrą.
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
OdpowiedzUsuń